HEJKA!!!
Jak wiadomo serial to serial i mimo, że Soy Luna dotyczy rzeczy realnych, takie, które mogą stać się każdemu... jest tylko fikcją. Wszyscy mamy tego świadomość. Postacie są wymyślone na potrzeby scenariusza, a w świecie realnym pozostają tylko aktorzy. Tylko, jak jest z miejscami, które pojawiają się na ekranie naszych telewizorów?
Każdy z nas ma świadomość, że producenci wynajmują wielkie powierzchnie, po to, by zbudować plan, który nie jest niczym innym jak zlepkiem kartonów, gipsu, wypożyczonych mebli i innych dodatków. Jednak twórcy naszej telenoweli nie postąpili tak, przynajmniej nie we wszystkich przypadkach. Dźiś mam okazję zaprezentować taką sytuację...

Galeria Distrito Arcos w Argentynie

Jam&Roller w serialu
Widzicie różnicę? Ja też nie!
Nie, no... żartuję. Różnica oczywiście jest, jednak ja nie mam wątpliwości, że Jam&Roller i galeria Distrito Arcos, to to samo miejsce. Najprawdopodobniej, autorzy postarali się o obróbkę graficzną i komputerowo zmienili otoczenie.
Co do wnętrza wrotkarni, jestem na 100% pewna, że to nie jest żadno z pomieszczeń w Distrito. Nie ma tam tyle miejsca, by pomieścić tak wielki obiekt. Niemniej, uważam, że warto byłoby się tam wybrać, zwłaszcza jako najwierniejszy fan serialu Soy Luna.
.
.
.
Tak btw. naszukałam się tego trochę i ogółem cały ten wpis (razem z edytowaniem strony poświęconej J&R) trochę mi czasu ukradł, więc zrobiłoby mi się niebywale miło, gdyby ktoś zwrócił na ten fakt uwagę ;3.
BAYOO!!!